• Bombowe lekcje

      • Niezwykła lekcja języka polskiego w klasie 1g!

      •  

        Powtórzenie wiadomości nie musi budzić trwogi. Może utrwalać wiedzę, ale i wyzwalać kreatywność, po prostu bawić. Dobrze to wie Profesor Katarzyna Walencka, której uczennice i uczniowie tworzyli z klocków lego sceny ze średniowiecznych utworów literackich ("Pieśń o Rolandzie", ""Legenda o świętym Aleksym", "Posłuchajcie, bracia miła"), charakteryzowali idealnego władcę, budowali katedry...

      • Mickiewiczowski projekt w 2d

      •  

        Realizację projektu poprzedziły: cykl wykładów Profesor Barbary Matusiak oraz graficzne ćwiczenia dramowe. Pozyskane informacje uczennice i uczniowie klasy 2d twórczo przekształcili. Powstały kukły wieszcza odnoszące się do różnych okresów jego twórczości, biograficzne wiersze, konkursy wiedzy o jego życiu i poezji. Takie lekcje to możliwość zaprezentowania uczniowskich talentów, kreatywnych rozwiązań. To również szansa, by rozwijać - tak przydatną w dorosłym życiu - umiejętność pracy w zespole. No i tyle radości! 

         

      • Praktyczna Biologia - sekcja dżdżownicy

      •  

        6 listopada 2023r. uczniowie klasy 3C utrwalali wiadomości w sposób praktyczny. Młodzież pod kierunkiem prof. Mileny Koprowskiej przeprowadziła sekcję dżdżownicy. Początkowo wszyscy podchodzili do tematu z pewną niepewnością i obawami, ale wkrótce okazało się, że niepotrzebnie. Zajęcia wzbudziły wiele pozytywnych emocji i pokazały, że praktyczna biologia jest niezwykle interesująca, a natura różni się od schematów znanych z podręcznika….

         

    •  

      Rozmowa kwalifikacyjna po włosku! Jedyna i niepowtarzalna okazja obejrzenia filmu zrealizowanego przez uczniów klasy 3dG, Adriana Bielawskiego i Jakuba Tomali w ramach zajęć z języka włoskiego w biznesie! Koniecznie zobaczcie napisy końcowe 😉 Miłego oglądania, ragazzi 🙂 

       

      Film - rozmowa kwalifikacyjna

       

       

        • Pojedyncze historie składają się na historię narodu – uczennice i uczniowie klasy humanistycznej opowiadają o swoich przodkiniach i przodkach

        • Nasze życie jest jak wielkie jezioro wolno wypełniające się strumieniem lat. W miarę, jak woda się podnosi, ślady przeszłości znikają pod nią jeden za drugim. Ale wspomnienia zawsze będą wychylać głowę, póki jezioro się nie przepełni.

           

          Tak twierdził Alexandre Bisson. W klasie 1a o profilu humanistycznym dbamy o to, by wspomnienia o przodkiniach i przodkach wciąż wychylały głowę z jeziora niepamięci. Uczennice i uczniowie podjęli się trudu zbadania historii swoich protoplastów, bo wiedzą, że buduje ona ich własną tożsamość. Ich opowieści unaoczniają pełne dramatyzmu przeżycia tych, którzy byli przed nimi.

           

          Oto historia opowiedziana przez Olę Oleszczyk:

          Chciałabym opowiedzieć o moim pradziadku. Nazywał się Ludwik Zygmunczyk. Urodził się 18 lipca 1895 roku w carskiej Rosji, tam chodził do szkoły. Ukończył wyższą szkołę handlową w Charkowie. W roku 1915-1917 służył w armii carskiej i walczył w I wojnie światowej. Po wybuchu rewolucji październikowej wstąpił do Armii Czerwonej. W grudniu 1917 roku został skierowany do dyspozycji komitetu rewolucyjnego miasta Woroneż, a następnie do miasta Kazań. Brał udział w walkach z angielskimi oddziałami interwencyjnymi. W Armii Czerwonej został awansowany na szefa sztabu oddziału kazańskiego. Nie uczestniczył jednak w walkach podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku, co było wyrazem jego przywiązania do ojczyzny, której nigdy dotąd nie widział. W 1924 został zdemobilizowany i wyjechał do wolnej Polski, natychmiast został aresztowany jako szpieg bolszewicki i osadzony w obozie w Baranowiczach. Jakiś czas zajęło mu udowodnienie, że jest lojalnym obywatelem kraju. Do Polski przywiózł dużo pieniędzy - były to złote ruble - za które kupił majątek ziemski w powiecie łęczyckim. Po wybuchu II wojny światowej pomagał oddziałom partyzanckim AK, dostarczając im żywność, a w swoim dworku przechowywał rannych partyzantów. W 1945 roku UB aresztowało Ludwika za współpracę z AK. Jego majątek skonfiskowano. Dworek modrzewiowy należący do mojego pradziadka został rozebrany na opał przez okolicznych mieszkańców. Pomimo tylu trudnych przeżyć pradziadek zawsze mówił, że udało mu się przeżyć a pieniądze i majątek zawsze można odrobić.

           

          Historia opowiedziana przez Zuzię Rygielską:

          Chciałabym przedstawić postać mojego pradziadka Franciszka Gabrycha, urodzonego 3 października 1914 roku w Łodzi. W latach 1933-1936 odbył on obowiązkową służbę wojskową w jednostce pancernej we Lwowie jako czołgista-mechanik. Po wybuchu II Wojny Światowej, we wrześniu 1939 roku dostał wezwanie do odbycia przymusowej pracy w Niemczech. Mój pradziadek nie chciał wyjechać na roboty do wrogiego państwa, dlatego postanowił się ukryć. Dopiero kiedy otrzymał ostrzeżenie, że cała jego rodzina zostanie wywieziona do Niemiec na przymusowe prace, dobrowolnie zgłosił się i został wywieziony do Berlina. Służył tam w straży pożarnej jako kierowca i mechanik. Kiedy zepsuła się motopompa, mój pradziadek jako jedyny z polskich i niemieckich mechaników zdołał ją naprawić. Dzięki temu zyskał uznanie i zaufanie Niemców. Po kilku miesiącach wraz z grupą polskich robotników udało mu się uciec do Norwegii. Tam dołączył do wojska polskiego, do Samodzielnej Brygady strzelców Podhalańskich i wziął udział w bitwie o Narwik. Następnie ewakuował się do Anglii. Wziął tam udział w Bitwie o Anglię. Dzięki swojemu doświadczeniu sprawował pieczę nad samolotami, pilnował, czy wszystkie maszyny są sprawne i zdolne do latania, w razie usterek naprawiał je, żeby mogły się wzbić się w powietrze. Do Polski wrócił dopiero po odzyskaniu niepodległości. Po powrocie pracował jako kierowca ministra w prezydium RN.

           

          Oto historia opowiedziana przez Artura Rolicza:

          Michał Rolicz miał 59 lat. Był jednym z wielu rybaków znad jeziora Narocz.

          W przeciwieństwie do większości chłopów, nie uprawiali oni ziemi. Piaszczyste grunty nad brzegami jeziora nadawały się bowiem co najwyżej do wypasu bydła i koni. Była zima, gdy nad brzeg jeziora nadeszła straszna dla wszystkich rybaków wiadomość. Rząd II RP uchwalił ustawę o nacjonalizacji wszystkich zasobów wodnych w kraju. Wkrótce generalna dyrekcja Lasów Państwowych wydała rozporządzenie zabraniające rybakom prywatnych połowów na Naroczy. To był olbrzymi cios dla miejscowej gospodarki. Aż kilkanaście wsi utrzymywało się wyłącznie z rybołówstwa.

          Lasy Państwowe co prawda zatrudniały rybaków, by mieć dochody z jeziora, ale według wyliczeń pracę tam otrzymywało około 1% mieszkańców zajmujących się rybactwem wcześniej. Dla całej naroczańskiej społeczności to był olbrzymi cios. W końcu rybacy znad Naroczy, wobec tragicznej sytuacji gospodarczej i braku jakichkolwiek perspektyw, rozpoczęli strajk. Jako że, jak już wspomniałem, była zima, połowy przeprowadzano w przeręblach. Co ciekawe, w sąsiednich przeręblach łowili miejscowi chłopi oraz pracownicy Lasów Państwowych. Lokalni mieszkańcy uważali bowiem, że ryb wystarczy dla każdego, mimo że jezioro jest ich własnością. Taki stan nie mógł oczywiście trwać wiecznie. W końcu rybacy wysłali delegację do władz, do której należał również Michał Rolicz. Rozmowy z generalną dyrekcją trwały długo, ale mimo to strony nie doszły do kompromisu. Kilka dni później pod domem mojego przodka pojawiła się policja. Został on aresztowany przez funkcjonariuszy bez podania jakiejkolwiek przyczyny. Był przetrzymywany przez tydzień w lokalnym areszcie, jednak i wtedy nikt nie potrafił wyjawić mu powodu jego zatrzymania. Gdy w końcu został wypuszczony, musiał prosić ludzi na ulicy o pieniądze, ponieważ jego wieś była odległa od aresztu o 30 kilometrów, a policjanci nie uznali za stosowne odwieść go do domu. Gdy Michał Rolicz otrzymał do kogoś 10 złotych, za które wrócił do wsi, okazało się, że strajk już zakończono. Rybak został uwięziony na czas trwania strajku, aby sprawy nie nagłośniły media. Protest zakończył się jednak sukcesem i jezioro zostało przyznane rybakom.

           

          *********************

          Był rok 1939. Wiadomo było już, że wojna obronna Polski jest skazana na niepowodzenie. Kraj był łupiony od zachodu przez armię niemiecką, a od wschodu – przez bolszewicką. Pod tym drugim jarzmem znaleźli się moi przodkowie z rodu Rydzewskich herbu Suchekomnaty. W naszym majątku urzędnik armii czerwonej pojawił się wcześnie rano. Miał on za zadanie spisać wszystkie przedmioty, które zostaną znacjonalizowane.

          Do listy wybierał te najbardziej wartościowe. Nie znalazła się na niej na przykład stara, połamana gitara. Nikt nie interesował się jej naprawą. Leżała gdzieś na strychu i zbierała kurz. Od chwili wyjścia urzędnika do przybycia grupy mającej za zadanie zabrać przedmioty upłynęły może dwie godziny. W tym czasie, gdy dwory były bez sowieckiego nadzoru, rodziny szlacheckie postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Moi przodkowie byli bardzo zdziwieni, gdy zamiast radzieckich ciężarówek ujrzeli wóz Puszkarskich, naszych przyjaciół i krewnych z sąsiedniego majątku. Mieli oni ze sobą wiele cennych przedmiotów, w tym gitarę. Miała srebrne struny, ozdoby z masy perłowej i kołeczki z kości słoniowej. Nasi sąsiedzi zapytali, które przedmioty zostały u nas spisane. Rydzewscy od razu pojęli, o co chodzi. Rodziny szybko porównały listy. Niestety, jedynym przedmiotem, który był wyłącznie na jednej liście, była gitara. Tak więc wymieniliśmy nasz zepsuty instrument

          na piękny i nowy, który nie figurował w naszym spisie. Gdy jakiś czas później przyjechały sowieckie ciężarówki, żołnierze byli zbulwersowani, że ich towarzysz broni nie umieścił tak „burżuazyjnego” przedmiotu na liście. Na szczęście złodzieje mogli się mu tylko przyglądać.

           

          Historia opowiedziana przez Sandrę Strzelak:

          Chciałabym opowiedzieć historię mojej dzielnej prababci Henryki. Urodziła się 20.12.1927 roku. Mając zaledwie 13 lat, podczas zabawy ze znajomymi, została schwytana w tak zwanej łapance. Wywieziono ją do Berlina, gdzie pracowała dla Niemców w fabryce amunicji. Kiedy Berlin został zdobyty przez armię sowiecką, Niemcy ukrywali ją przed Rosjanami (prababcia, zobaczywszy, jak zdobywcy postępują z cywilami, zawsze później powtarzała, iż Niemcy są o niebo lepsi od Rosjan). Prababcia została ranna podczas bombardowania, miała na szczęście tylko uszkodzoną nogę. W tak zwanym Glatz poznała mnóstwo osób (tak jak ona - robotników przymusowych), z którymi potem bardzo długo utrzymywała kontakt. Pisali do siebie listy. Najdłużej korespondowała z Bronisławem Zajączkowskim i Janiną Górecką. Opowiadała, że na ich bluzach widniała naszywka p zwana petką, która wskazywała na polską narodowość robotnic i robotników przymusowych. Starała się parokrotnie uciekać z robót i kilka razy jej się prawie udawało. Zawsze jednak wracała do tego samego miejsca. W 1944 Glatz rozpadł się i babcia odzyskała wolność. Od razu udała się do Łodzi. Gdy trafiła pod swój dom, wyszła z niego jej mama. ale nie rozpoznała swojej córki. Porwano ją na roboty, kiedy była dzieckiem, wróciła młodziutka kobieta. Prababcia nie wiedziała, jak udowodnić swoją tożsamość. Zdecydowała się na odśpiewanie kołysanki, którą jej śpiewała w dzieciństwie mama. Była to popularna żydowska kołysanka. Praprababcia zaczęła płakać i śpiewać razem z nią i tak moja prababcia jako osiemnastolatka wróciła do swojego domu. Zmarła w tym roku mając 93 lata. Wszystko to, co napisałam, dowiedziałam się od niej.

           

                    . 

        • pradziadek Zuzi Rygielskiej Franciszek Gabrych
        • ­­­­­­Malarstwo na lekcjach języka polskiego

        •  

          W Piętnastce zależy nam na rozbudzanie kreatywności młodzieży. Uczennice i uczniowie klasy 1a – po lekcji poświęconej sztuce portretowej okresu renesansu – dokonali swoich interpretacji dzieł sztuki. Umieszczamy tu tylko część z nich, resztę można obejrzeć na naszym fanpage`u na FB.

           

          . . . . . 

        • Ogólnoświatowy Rok Opowieści

        • "WSZYSTKIE DZIECI MITOLOGIZUJĄ SWOJE PRZYJŚCIE NA ŚWIAT. TO DZIEJE SIĘ POWSZECHNIE. CHCESZ KOGOŚ POZNAĆ? JEGO SERCE, UMYSŁ I DUSZĘ? POPROŚ, ŻEBY OPOWIEDZIAŁ CI O OKOLICZNOŚCIACH SWOICH NARODZIN. NIE DOWIESZ SIĘ PRAWDY: TO BĘDZIE OPOWIEŚĆ. A NIC NIE ZDRADZA WIĘCEJ NIŻ OPOWIEŚĆ."

           

          Ten cytat stał się inspiracją dla lekcji przeprowadzonych w klasie 1a pod hasłem Ogólnoświatowy Rok Opowieści. Oto jak zmitologizowali swe narodziny:

           

          Bogna:

          Nie pamiętam dokładnego momentu mojego powstania, lecz pamiętam ponurą atmosferę w ciemnym pomieszczeniu, w którym byłam.

          Jednak pewnego dnia zostałam oślepiona przez jasne, dzienne światło. Po chwili, gdy oczy przyzwyczaiły się już do blasku słońca, ujrzałam piękną kobietę siedzącą nad otwartą puszką, z której uciekały ciemne duszki przypominające dym. Na początku sama wyglądałam podobnie, jednak z czasem zaczęłam przybierać ludzką formę. Patrzyłam, jak jeden z duszków wylatuje przez otwarte drzwi i po chwili ruszyłam za nim. Wdarł się do pobliskiego domu. Był tam bardzo krótko, a pozostawił po sobie niezmierny ból i cierpienie. Tym duszkiem był duszek śmierci. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że dymki znajdowały się niedaleko mnie, siejąc zamęt. Uniosłam rękę, chcąc je jakoś powstrzymać i wtedy duszki się zatrzymały. Jednak, kiedy opuściłam dłoń, te wróciły do swoich przerwanych czynności. To znaczyło, że miałam nad nimi pewną kontrolę. Niedługo później dołączyła do mnie Elpis – bogini nadziei, wcześniej również uwięziona w puszce. Nie miałam imienia, więc bogini nazwała mnie Bognora.

          Od tamtej pory działamy razem na polecenie innych bogów.

           

          Damian:

          Wszystko zaczęło się w pewien bardzo burzliwy wieczór. To właśnie wtedy uradowana Kattea oznajmiła swojemu mężowi, że wyda na świat potomka. Małżonkowie mocno się uradowali wiadomością, że niedługo w ich otoczeniu pojawi się ich pierworodny syn. Z racji na to, że Kattea i Slawileus byli zwykłymi ludźmi, po tej chwili wspólnej radości udali się do świątyni, żeby złożyć cześć bogom. I tak oto minęła im ta gwałtowna, ale i pełna szczęścia noc.

          Mijały kolejne miesiące, ciąża przebiegała prawidłowo. Kattea czuła się bardzo dobrze, a Slawileus dbał o to, żeby jego małżonka nie była narażona na pogorszenie swojego stanu i samopoczucia. Przez cały ten czas trwania i przygotowywania się do narodzin syna małżonkowie oddawali bogom cześć i unikali czynienia wbrew ich woli. Nie chcieli bowiem, żeby spłynął na nich straszliwy gniew. Okres brzemienności Kattey dobiegał końca, razem z mężem udała się do miejscowego ośrodka zdrowia, gdzie kobieta miała urodzić swoje dziecko. Nie minął dzień, kiedy się rozpoczęło. Kattea zaczęła odczuwać silne bóle, które dowodziły, że noworodek chce już ujrzeć światło dzienne. Ojciec wiedział, że teraz wszystko w rękach bogów. Kattea bardzo cierpiała, a dziecko nadal pozostawało w jej wnętrzu. Trzeba było zdecydować się na rozcięcie matki, żeby uratować maleństwo. Slawileus głośno modlił się i śpiewał hymny ku czci bogów, żeby jego żona i syn przeżyli. Po kilku minutach walki dziecko wyszło na świat, w tym samym momencie matka z przemęczenia straciła przytomność. Mąż w jednej chwili zaprzestał śpiewania i dalekim skokiem znalazł się przy małżonce. Dziecko w momencie urodzenia momentalnie zapragnęło pokarmu. Jego płacz obiegł całą okolicę. Wszyscy mieszkańcy usłyszeli ten niewiarygodny ryk. Płacz usłyszała również zwykła koza, która, jakby natchniona mocą bogów, ruszyła do środka i, wykazując się instynktem prawdziwej matki, nakarmiła noworodka. Wszyscy byli zdumieni zachowaniem zwierzęcia, a małżonkowie po ustabilizowaniu sytuacji, w ramach wielkiej wdzięczności, kupili kozę i od tego momentu została ona członkiem ich rodziny. W tym całym zamieszaniu rodzice nie potrafili wybrać dla swojego dziecka imienia. Po kilku dniach namysłu zostało ono ochrzczone imieniem Damianeus.

          Już od najmłodszych lat ciągnęło go do nauki, dlatego w wieku 7 lat został uczniem najwybitniejszego mówcy tamtego okresu Przemulusa. Mistrz uczył swojego ucznia: filozofii, historii teatru, sztuki mówienia oraz argumentowania. Rodzice dbali o jego wychowanie, natomiast Przemulus o wykształcenie młodzieńca. Tak mijały kolejne lata życia Damianeusa, otoczonego przez najbliższych i swojego wielkiego nauczyciela, którego nauki przyjmował z zapałem. To właśnie on miał zostać jego następcą i szerzyć dalej jego wyśmienite nauki i legendarne powiedzenia.

          Powiedzenia, które Damianeus roznosił po całym świecie:

          - Mówię jako kobieta, niewątpliwie nią nie jestem.

          - Andrzeju, Andrzeju rety, rety jeju!

          - W plebiscycie na Najlepszego Sportowca Marit Bjorgen zajęła 2 miejsce wśród panów.

          - Dziś jeszcze w kobiecym siedmioboju pchnięcie kulą i 200 metrów mężczyzn

          - Tak się biega w Raciborzu, tak się biega w Katowicach, tak się biega w Polsce, Justyna do przodu…!

           

          Hania:

          Było to chłodne, jesienne popołudnie. Liście spadały z drzew, ozdabiając pobliską okolicę. Mimo że był październik, motylki o kolorowych skrzydłach wszędzie latały. Pies o pięknej, złocistej sierści o imieniu Aldona – anielska bogini zwierzaków, spokojnie spacerowała po małej miejscowości, trzymając tajemniczy koszyczek w pysku. Gdy dotarła pod poprawny adres, lekko drapnęła w drzwi, zostawiając małą niespodziankę na łóżeczku. A tą uroczą niespodzianką była mała, piegowata dziewczynka o kasztanowych włosach, Hania. W swoich małych rączkach trzymała drobnego, słodziutkiego szczeniaczka w rude plamki. Miał chronić ją w tych złych chwilach oraz rozświetlać jej życie. Aldona, mająca niezwykłą moc, od razu wiedziała, że Hanna będzie osobą o wrażliwej duszy, wielkim sercu, miłości do ludzi, a także do zwierząt, czym zarazi swoją rodzinę.

           

          Lena:

          Witam was w wiosce zwanej Nahari. Jest to jedna z rozwijających się przystani na czerwonej planecie zwanej Marsem. Wszystko co znajduję się na Marsie jest stworzone przez obywateli tej planety. Na planecie jest pełno osobników przypominających do złudzenia ludzi, ale jest coś, co ich wyróżnia. Każdy z Marsjan, przychodząc na świat, dostaje sztalugę, płótno, pędzle i farby. Właśnie w ten sposób funkcjonuje planeta, wszystko, co na niej jest, powstało, ponieważ któryś z obywateli namalował to. Mars jest planetą, którą zapoczątkował Bóg tworzenia, pewnego dnia siedząc na Olimpie, postanowił namalować coś nowego. Znudziło mu się wypełnianie Olimpu, ponieważ sadził, że wszystko tam już jest. To miejsce ograniczało go. Postanowił namalować planetę, na której nic nie będzie i sam będzie mógł wszystko stworzyć. Wylosował farbę. Trafiło na czerwoną. I namalował. Powstała czerwona planeta, którą nazwał Marsem. Malował góry, doliny, rzeki, morza oraz wulkany. Planeta się rozwijała. Powstawały wioski i miasta - większe i mniejsze. Lecz brakowało mu towarzyszy. Zresztą, co to za planeta bez ludzi. Wziął się do roboty i dokładnie, z wielką precyzją szkicował pierwszych ludzi. Rysował ich tak, by jak on mogli tworzyć. Mijały tygodnie, aż w końcu powstał obraz. Obraz przedstawiający jego - boga tworzenia, młodą kobietę oraz dwójkę dzieci. Tak stworzył pierwszą rodzinę na Marsie. Mnie, moją siostrę oraz mamę.

           

          Patrycja:

          Jestem jedną z córek bogini chaosu i dysharmonii - Eris. Moje narodziny nadeszły w głośnej nocy, w której deszcz padał złotymi jabłkami i różami, a połączenie przerażającego dźwięku tornada i nieszczęśliwych krzyków Erynii stworzyły mnie. Władam chaosem, a - w przeciwieństwie do mojej matki - która jest odpowiedzialna za wszelkie nieszczęścia na świecie, ja, wywołuję katastrofy klimatyczne, gdyż jestem za wrażliwa na robienie tego samego co ona. W przeciwieństwie do innych bogów greckich ja nie przyjaźnię się i nie rozmawiam z resztą. Żyję życiem samotniczki, które pozostanie takie na wieczność.

           

          . . . 

           

        • SMACZNA LEKCJA JĘZYKA WŁOSKIEGO W KLASIE 1bG

          W środę 18 grudnia 2019 r. Jakub Przybylak poczęstował nas pyszną, samodzielnie wykonaną lasagne oraz opowiedział w języku polskim i włoskim o procesie jej przygotowania, wykorzystanych składnikach i ich gramaturze. Dziękujemy naszemu wspaniałemu kucharzowi!

        • Drama na lekcji języka polskiego - "Sklepy cynamonowe" Bruno Schulza

          "Materii dana jest nieskończona płodność, niewyczerpana moc życiowa i zarazem uwodna siła pokusy, która nas nęci do formowania. W głębi materii kształtują się niewyraźne uśmiechy, zawiązują się napięcia, zgęszczają się próby kształtów. Cała materia faluje od nieskończonych możliwości, które przez nią przechodzą mdłymi dreszczami. Czekając na ożywcze tchnienie ducha, przelewa się ona w sobie bez końca, kusi tysiącem słodkich okrąglizn i miękkości, które z siebie w ślepych rojeniach wymajacza."
          Te słowa - w intencji Barbary Matusiak - stać się miały inspiracją dla klasy 3a w zobrazowaniu metamorfoz, jakim podlega materia w zmityzowanym świecie Schulza.
          To prawdziwy sprawdzian kreatywności, stopnia rozumienia tekstu. Wszystkie prezentacje były wspaniałe, lecz jedna z nich - przewspaniała! Magda Augustyniak, Zuzia Boruń, Ola Kędzia i Nicola Mizerska stworzyły profesjonalny spektakl, który śmiało można by wystawić w teatrze.

          . . . 

        • Czy Kreon zasłużył na wygnanie? - lekcja interdyscyplinarna w XV LO

          Piętnastka słynie z lekcji interdyscyplinarnych. Kolejna generacja - w osobach uczennic i uczniów z klasy 1aP - 3 grudnia dyskutowała (pod kierunkiem Barbary Matusiak i Joanny Stefańczyk) o tym: czym jest demokracja, co różni tę ateńską od dzisiejszej, jakie prawa miały kiedyś kobiety, co oznacza dziś słowo "ostracyzm". Młodzież rozwijała również swoje umiejętności retoryczne, przeprowadzając symulację sądu skorupkowego nad bohaterem "Antygony", Kreonem.
          Cóż, zwyciężyli nad zwolennikami autorytaryzmu ci, którzy wierzą w demokrację... Kreon został wygnany!

          . . . . . 

        • Klasa 1 bP odkrywa Księgę Koheleta

          13 listopada 2019r. uczniowie klasy 1bP na lekcji języka polskiego wzbogacili filozoficzną rozmowę o czasie ekspresją twórczą. Poprzez znaki plastyczne i dramowe młodzież próbowała uchwycić istotę czasu. Uczniowskie improwizacje stały się punktem wyjścia do bardziej osobistego odczytania biblijnej Księgi Koheleta.

        • Ciekawe zajęcia dydaktyczne z geografii

          Dla uczniów XV-stki organizowane są warsztaty ekologiczne prowadzone przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. W ramach zajęć przedstawione zostają krótkie prezentacje multimedialne oraz ciekawostki dotyczące selektywnej zbiórki odpadów. W przystępny sposób młodzież poznaje informacje na temat właściwej segregacji oraz o możliwościach wykorzystania odpadów podlegających selektywnej zbiórce.

          Warsztaty przybliżają uczniom zagadnienia dotyczące właściwego gospodarowania odpadami w gospodarstwie domowym, co wpływa na podnoszenie świadomości ekologicznej. Poznajemy w ciekawy sposób odpowiedzi na następujące pytania : co można uzyskać z plastiku, na czym polega praca w sortowni, jakie produkty ulegają biodegradacji, czy szkło można przetwarzać w nieskończoność, jaką rolę pełnią ptaki drapieżne w sortowni, czym jest upcycling.

          Zajęcia z geologii, ochrony przyrody nieożywionej oraz z geografii regionalnej prowadzone są w Muzeum Geologicznym UŁ. Uczniowie poznają podczas prelekcji świat minerałów i skał oraz skamieniałości.

          Festiwal Nauki, Techniki i Sztuki jest wpisany na stałe w kalendarium miasta Łodzi. Od 2001 roku Łódzkie Towarzystwo Naukowe we współpracy z kilkunastoma instytucjami przygotowuje program wydarzeń, które mają na celu zachęcenie Łodzian do zgłębiania tajników wiedzy w obszarach naukowych, technicznych oraz artystycznych.

          W programie nie brakuje propozycji szczególnie dedykowanych dzieciom oraz młodzieży szkolnej po to, by wzbudzić w nich chęć nauki, odkrywania i poszukiwania tego, co jeszcze nieznane.

          W kwietniu nasze liceum wraz z opiekunem uczestniczyło w Festiwalu Nauki na Uniwersytecie Łódzkim Wydziale Nauk Geograficznych. Był to cykl wykładów i prelekcji oraz wycieczek krajoznawczych kierowanych do uczniów ze szkół patronackich.

          Celem współpracy jest poszerzenie wiedzy geograficznej, zdobycie nowego doświadczenia oraz poznanie nowych ludzi i otaczającego nas świata.

          XV LO wzięło udział w prelekcjach na temat utrzęsień ziemi i tsunami w Polsce , krajobrazów Afryki Południowej, synoptyki wczoraj i dziś oraz urokliwych krajobrazów Argentyny i Chile.

          . . . . . 

        • Klasa 1aP wciela się w chór grecki

          W historię teatru można wprowadzać różnie, nie tylko poprzez wykład. Klasa 1aP pod "batutą" Barbary Matusiak całą sobą odczuwała magiczne piękno starogreckiego śpiewu chóralnego, a tym samym podjęła rozmowę o dziedzictwie kulturowym Europy.
          Młodzież pracowała z nagraniem Orkiestry Antycznej, która zrekonstruowała kompozycje starożytnych Greków na podstawie ocalałych fragmentów.

          . . .   . 

        • Projekt "Poznajemy regiony Włoch"

          Viaggiamo in Italia! We wrześniu 2019 r. klasy drugie naszego liceum rozpoczęły w ramach zajęć z "Włoskiego w podróży" realizację projektu pt. "Poznajemy regiony Włoch". Zespoły przygotowują podstawowe informacje oraz ciekawostki dotyczące wybranej części apenińskiego buta i odpowiadają na pytania kolegów i koleżanek związane z tematyką prelekcji. Po Toskanii i Veneto czekamy na ciąg dalszy... Buon viaggio!

        • Święto Naleśnika

          Tak, naleśnika - Polacy mają Tłusty Czwartek, Brytyjczycy ShroveTuesday. To dzień, kiedy smażą góry naleśników, urządzają biegi ulicami z podrzucaniem naleśników i oczywiście jedzą naleśniki.

          Podobnie uczyliśmy się i bawiliśmy na lekcjach - uczniowie wyszukiwali w internecie informacje na temat tego święta, przygotowali i przedstawili krótkie prezentacje pod kierunkiem prof. Małgorzaty Chećko, a potem Pani Dyrektor Ewa Kaczorowska dała sygnał do startu w naszym wyścigu z naleśnikami. Na koniec jedliśmy wspólnie przygotowane przez uczniów (a może mamy i babcie) naleśniki z różnorodnymi dodatkami. Było sympatycznie i smacznie.

          . . 

        • 17 lutego 2017r. klasa 1A pod kierunkiem pani profesor Elżbiety Barbus na lekcji chemii przeprowadziła symulację rozprawy sądowej.

          Rozpoznana została sprawa budowy elektrowni atomowej na terenie miasta Łodzi.

          Podczas lekcji mieliśmy okazję wcielenia się w role uczestników postępowania sądowego oraz pogłębienia swojej wiedzy na temat elektrowni atomowych.

          Decyzją składu orzekającego wniosek o budowie elektrowni atomowej w Łodzi został rozpatrzony pozytywnie. Wyrok w tej sprawie został wydany przez sędzię Elżbietę Barbus i ławę przysięgłych złożoną z uczniów naszej klasy.

          Zarówno podczas przygotowań jak też w trakcie rozprawy wspaniale się bawiliśmy!

          . . . . . 

        • Zdrowe żywienie z klasą 1 c

        • Dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości pokarmów zróżnicowanych pod względem składników jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na zdrowie człowieka, dlatego tak ważne jest zachowanie prawidłowej diety.

          Uczniowie klasy 1 c pod kierunkiem profesor Elżbiety Barbus na lekcji chemii analizowali składniki odżywcze w wybranych produktach żywnościowych, funkcje składników żywności zwłaszcza takie, które wspomagają funkcjonowanie organizmu człowieka.

          Po prezentacjach młodzież wspólnie degustowała przygotowane potrawy. Było miło, przyjemnie i smacznie.

          . . . . 

        • „Ludzie różne są-jedne dobre, drugie kiepskie.”

        • Hanna Krall, „Biała Maria”, cz.5

          Dzięki informacji Pani Profesor Barbary Matusiak mogliśmy skorzystać 25 września 2016 z lekcji spotkania autorskiego w teatrze, gdzie pisarka Hanna Krall czytała fragmenty nie publikowanej jeszcze 5 części książki „Biała Maria”.

          Spotkanie w Teatrze Nowym otworzył prezes Fundacji Trzeci Wymiar Kultury p. Papis. Pani Hanna Krall czytała szkice książki, odpowiadała na pytania prowadzącego, snuła opowieści z życia swoich bohaterów i własnego. Historie przychodzą do niej, ma ucho na rzeczywistość i na rodzące się z niej teksty.

          Autorka zapowiada, że to jej ostatnia książka-poczytamy, zobaczymy…

        • Gdzie jest nasze miejsce w historii?

        • W dniu 01.06.2016r. p. Bożena Pietrzykowska przeprowadziła w kl.IIa godzinę wychowawczą obserwowaną przez Panią Dyrektor Ewę Kaczorowską. Zajęcia inspirowane były warsztatami z historii społecznej, zorganizowanymi przez Centrum Dialogu, w których uczestniczyła wychowawczyni klasy IIa.

          Tematem zajęć były „Historie rodzinne – historie mówione. Nasze miejsce w historii”. Zagadnienia, którym poświęcona była godzina z wychowawcą mogą być również tematem zajęć realizowanych w ramach historii, wiedzy o społeczeństwie, czy edukacji regionalnej.

          Główne cele lekcji to: poznawanie historii społecznej Łodzi przez pryzmat historii rodzinnych, zachęcanie do integracji międzypokoleniowej, budowanie lokalnej tożsamości, podniesienie poziomu wiedzy na temat swojego miasta, kształtowanie postaw otwartych na dialog i zrozumienie złożonych procesów historycznych, popularyzacja Cyfrowego Archiwum Łodzian Miastograf.pl oraz szerzej – archiwistyki społecznej.

          Zadaniem uczniów było stworzenie „Mapy Łodzi klasy IIa” na podstawie własnych doświadczeń, poprzez zaznaczenie na planie naszego miasta trzech najważniejszych miejsc w życiu każdego ucznia. Kolejne zadanie polegało na stworzeniu „Osi czasu klasy IIa”. Uczniowie wypisywali na trzech kartkach trzy najważniejsze wydarzenia w życiu ich rodzin. Następnie wydarzenia trzeba było umieścić chronologicznie na osi czasu.

          Lekcję zakończyliśmy dyskusją o wybranych historiach rodzinnych. Zaangażowanie uczniów w dwugodzinne zajęcia było ogromne i stanowi doskonałą podstawę dla kontynuacji tego rodzaju zajęć.

           

          Ważne linki:

          Cyfrowe Archiwum Łodzian Miastograf.pl: www.miastograf.pl

          Strona Refotografie: refotografie.blogspot.com

          Geoportal z różnymi wersjami map Łodzi i województwa: geoportal.lodzkie.pl

          Wirtualna Łódź: www.historycznie.uni.lodz.pl

          Narodowe Archiwum Cyfrowe: www.nac.gov.pl

          Archiwum Historii Mówionej Ośrodka Karta: www.audiohistoria.pl

          Brama Grodzka/Teatr NN, Program Historia Mówiona: 

          Neighborhood Story Project – projekt opisywania swojego sąsiedztwa i lokalnych tradycji przez młodzież w Nowym Orleanie: www.neighborhoodstoryproject.org

          . . 

        • Lekcja korelacyjna

        • Lekcja 3-korelacyjna - język angielski, język polski, przedsiębiorczość

          Czy nazwa firmy jest ważna w biznesie, czy może powodować jej rozwój czy nawet upadek? Dlaczego nie warto nazywać linii lotniczych Kiwi? Rozważaliśmy wspólnie zasady nazywania przedsiębiorstw na lekcji łączącej język angielski, język polski i przedsiębiorczość przygotowanej i przeprowadzonej przez Małgorzatę Chećko i Sylwię Woźniak-Gibka , a obserwowanej przez Panią Dyrektor Ewę Kaczorowską.

          Młodzież miała wiele ciekawych uwag, chętnie korzystała z czasopisma angielskojęzycznego, słownika, internetu.

        • W poniedziałek 21.12.2015 odbyła się w naszej szkole lekcja 3-korelacyjna język angielski, matematyka, fizyka: "Jak to się dzieje, że telefon komórkowy dzwoni?" Może ta magia to matematyka i fizyka?
          Lekcję poprowadziły Dyrektor szkoły, magister inżynier telekomunikacji i nauczyciel języka angielskiego.

          Młodzież miała okazję dowiedzieć się o wielu mechanizmach z zakresu fizyki, matematyki dotyczących telekomunikacji, wyjaśnić np. skróty ukazujące się na ekranie telefonu oraz rozwiązywać zadania z matematyki w języku angielskim.

          Gościnnie prezentację multimedialną na temat telekomunikacji przygotowała i prowadziła magister inżynier telekomunikacji.

          Z tą lekcją odwiedziliśmy również Gimnazjum nr 8 Łódź, ul. Żubardzka.

          . . 

        • "Laura i Filon"

        • Czy można zrobić operę na podstawie utworu literackiego?

          – „Laura i Filon” Franciszka Karpińskiego.

          Uczennice i uczniowie klasy IIb dokonali na lekcji języka polskiego przekładu intersemiotycznego. Brzmi niesłychanie mądrze, ale wyniki były zabawne. Młodzież przekształciła XVIII-wieczny tekst Franciszka Karpińskiego w operę. Śpiewając tekst sielanki w przygotowanych przez siebie kostiumach śpiewaczki i śpiewacy wcielali się w role tytułowych postaci, jaworu, tego, co „kląska za borem” i czego im tylko przyszło do głowy… Wynik? Odkrycie prawdziwych talentów śpiewaczych i aktorskich, ale także świadomość, że śpiewać każdy może… nawet jeśli jest to wbrew melodii i obowiązującym normom rytmicznym. Ważna jest radość tworzenia i możność własnego interpretowania tekstu.

          . . . 

        • "Sklepy cynamonowe" 

        • Przemiany materii, czyli lekcja o „Sklepach cynamonowych” Bruno Schulza

          Czy ktoś się kiedyś zastanawiał nad tym, co czuje stół, co myśli sklepowy manekin, czy materia jest naprawdę martwa? Między innymi takie pytania – na prośbę profesor Barbary Matusiak - zadali sobie uczennice i uczniowie klasy IIIa na lekcji języka polskiego. Młodzież za pomocą scenek dramowych, posługując się różnymi rekwizytami, przedstawiała metamorfozy materii. W ten sposób został podsumowany obraz świata przedstawionego w zbiorze opowiadań Bruno Schulza. Zabawa? Tak, ale kreatywna, pobudzająca wyobraźnię, utrwalająca omawiany tradycyjnie tekst. „Schulz powiada wyraźnie: nierzeczywiste jest to, czego ludzie nie mogą między sobą podzielić. Co z tego podziału wypada, wypada poza krąg ludzkich spraw, poza granice ludzkiego teatru, poza literaturę” – tak pisze o nim Michał Paweł Markowski. Trudno się z nim nie zgodzić, kiedy patrzy się, jak młodzież interpretuje jego artystyczne wizje.

          . . . . . 

        • „ W pogoni za czymkolwiek ”

        • W dniu 07.12.2015r. nauczycielki p. Sylwia Woźniak – Gibka oraz p. Bożena Pietrzykowska przeprowadziły lekcję korelacyjną w klasie Ia. Tematyka zajęć łączyła w sobie treści z zakresu: geografii, przedsiębiorczości, wos oraz historii i etyki. Zajęciom przyglądała się Pani Dyrektor Ewa Kaczorowska.

          Naszym zadaniem było poszukanie odpowiedzi na pytanie, jakie są przyczyny nadkonsumpcji i jakie są konsekwencje tego zjawiska. Zastanawialiśmy się, jakie czynniki decydują o naszych zakupach, jaką rolę odgrywa reklama w pogoni za dobrami naturalnymi. Największe wrażenie i niestety smutne refleksje wzbudziła prezentacja filmu o drodze, jaką przechodzi każda rzecz wyprodukowana przez człowieka. W dobie globalizacji „mapa życia „ jednego produktu, od jego powstania aż po zużycie jest bardzo skomplikowana i obejmuje wiele krajów.  Zaabsorbowani zakupami zapominamy, że wszystkie dobra którymi się otaczamy, i te bardziej, i te mniej potrzebne „lądują”  kiedyś na śmietniku, potęgując zagrożenia dla środowiska.

          Zbadaliśmy, czy w klasie Ia panuje wirus zakupomanii, a w domu każdy z nas miał zastanowić się, jak będzie wyglądał świat, jeśli wirus „manii zakupów” będzie rozprzestrzeniał się nadal bez ograniczeń, jak będzie wyglądała pierwsza strona codziennej gazety i jakie wiadomości popłyną z telewizora.

          . . . . 

        • Feralnego dnia, w piątek 13 listopada, uczniowie klasy 2d brali udział w zajęciach w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego.

          W Pracowni Ekologicznej mieliśmy ogromną przyjemność wysłuchania wykładu o odnawialnych źródłach energii. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych, wręcz zaskakujących faktów - między innymi tego, ile prądu może powstać z... ziemniaka ;)

          Po niezwykle ciekawej prezentacji przedstawionej przez profesor z ŁCDNIKP mogliśmy przystąpić do działania! W dwuosobowych zespołach przeprowadzaliśmy liczne doświadczenia chemiczne dotyczące energii odnawialnej. Udowadnialiśmy, że do wytworzenia prądu można użyć praktycznie wszystkiego, co dała nam natura - pędu wody, siły wiatru, a nawet światła słonecznego.

          Zajęcia, mimo iż krótkie, były bardzo interesujące i pogłębiły naszą wiedzę na temat energii elektrycznej.

          . . . . 

        • Czy suwerenność żywnościowa może być rozwiązaniem problemu głodu w krajach Globalnego Południa?

          W dniu 29.10.2015r. p. Agnieszka Pietrasiak i p. Bożena Pietrzykowska przeprowadziły w klasie Ic lekcję korelacyjną na temat problemów głodu i niedożywienia w krajach globalnego Południa. Zajęcia zaplanowano z okazji Światowego Dnia Żywności oraz Światowego Dnia Głodu. Wysiłki naukowe połączone z zabawą i integracją klasy  obserwowały: koordynator edukacji globalnej p. Ewa Derecka, p. Dyrektor Ewa Kaczorowska oraz p. Barbara Rożniakowska.

          Zadaniem uczniów klasy Ic było określenie miejsc pochodzenia (produkcji) produktów żywnościowych, które pojawiły się ostatnio w ich posiłkach, podzielenie żywności, którą dysponuje świat proporcjonalnie do liczby ludności poszczególnych kontynentów oraz dokonanie obliczeń procentowych. Uczniowie podjęli również próbę zdefiniowania idei suwerenności żywnościowej jako jednego ze sposobów niwelowania problemu głodu i niedożywienia w najbiedniejszych rejonach świata. Oprócz wykonania poważnych zadań uczniowie mieli okazję pobawić się w sympatycznej atmosferze się w sali pozbawionej ławek: budowali kwadrat, okrąg i widelec, tworzyli ludzką mapę świata a 45 cukierków próbowali rozdać sprawiedliwie siedmiu miliardom ludzi.

          Odpowiedzi na zadane w temacie pytanie będziemy poszukiwać na kolejnych zajęciach z edukacji globalnej, do której uczniowie przygotują się metodą 6 kapeluszy.

          . . . . 

        • Szekspir i Molier 

        • Dramaty Szekspira i Moliera, czyli projekty teatralne klasy 2b

          Klasa 2b swoją analizę - prowadzoną pod kierunkiem prof. Barbary Matusiak - dramatów Szekspira i Moliera sfinalizowała, pracując nad projektem teatralnym. Trzy grupy uczennic i uczniów pracowały nad inscenizacjami fragmentów „Makbeta”, „Hamleta” i „Świętoszka”. Efekt był bardzo udany. Co ciekawe, wszystkie zespoły dokonały uwspółcześnionych adaptacji dawnych sztuk. Wynikałoby z tego, że jednak to utwory uniwersalne, których czas się nie ima.

          . . . . 

        • Chemia w wodzie

        • Woda jest nieodłącznym składnikiem naszego życia. Istnieje mnóstwo możliwości jej wykorzystania: w kuchni, podczas kąpieli, podlewania roślin itp. Jednak każdy zbiornik ma wiele tajemnic. Do dziś badacze badają właściwości, jakie skrywa każda kropla.

          Wiadomo, że zmysł badacza kryje się również w głowach uczniów klasy IId. Pod okiem nauczycielki chemii, p. prof. Elżbiety Barbus oraz opiekunki pracowni ekologicznej, p. Doroty Zielińskiej w dniu 08.04.2015 r. w ŁCDNiKP, uczniowie podzieleni na dwuosobowe zespoły prowadzili badania wody pobranej ze zbiorników wody stojącej. Młodym naukowcom towarzyszyły nie tylko skupienie i opanowanie, ale też zabawa. Można z przekonaniem stwierdzić, że najlepiej uczyć się pojęć i zasad poprzez przeprowadzanie doświadczeń, co potwierdza sama klasa IId

          Mimo iż pojawiały się drobne niepowodzenia, to uczniowie wracali do szkoły dumni i zadowoleni, gdyż poczuli się prawdziwymi badaczami.

          . . . . 

        • Labdien! Laipni ludzam! - … po łotewsku w XV LO!

        • Po raz kolejny w ramach współpracy z Fundacją Instytut Działań Twórczych z Łodzi p. M. Pawłowska zorganizowała zajęcia z Seniorkami-Wolontariuszkami z Łotwy. Językiem komunikacji był rosyjski, ale celem - przybliżenie uczniom języka łotewskiego i kultury Łotwy. Były prezentacje, nauka języka, wspólne śpiewanie, taniec … i dobry humor, łączący pokolenia!

          Liku bedu zem akmena, pari gaju dziedadam!
          (Chowam moja biedę pod kamień i z pieśnią na ustach idę dalej!)

            . . 

        • Czy Izabela Łęcka naprawdę zasługuje na pogardę?

        • Rozmawiamy niestereotypowo o „Lalce” Bolesława Prusa.

          Lektury nie muszą wcale nudzić, można i trzeba o nich rozmawiać, należy mieć na ich temat własne zdanie. Postacie literackie nie powinny smutnie blaknąć na kartach książki. Warto zadać pytania niestereotypowe, zastanowić się, jaką prawdę o człowieku przedstawiają.

          Czy Izabela Łęcka powinna była pokochać Wokulskiego? Czy wystarczy być narodowym bohaterem, by wzbudzić miłość? Czy Izabela naprawdę była nieskończenie głupia i niemoralna? Czy każdy człowiek ma dar kochania?

          Te i inne pytania zadali sobie uczniowie i uczennice klasy II a, którzy w debacie zrealizowanej według zasad Karla Poppera próbowali ocenić główną bohaterkę „Lalki” Bolesława Prusa. Zmagania drużyny broniącej Izabeli [w składzie: Weronika Kluszczyńska, Natalia Papiernik, Łukasz Zapałowski] i zespołu ją oskarżającego [Dawid Kubiak, Marcjanna Urbańska, Anna Włodarczyk] oceniała komisja złożona z koleżanek i kolegów z klasy.

          Zaangażowanie uczestniczek i uczestników było ogromne, a tempo wymiany argumentów szybkie [dzięki bezwzględnemu dysponowaniu czasem przez prof. Barbarę Matusiak]. Wyniki rozmowy okazały się nieoczywiste, skłaniające do refleksji.

          Dyskutantki i dyskutanci pozytywnie ocenili ten eksperyment. Przyznali, ze przygotowanie się do debaty wymagało wielkiego wysiłku, dogłębnego przeczytania tekstu, było wyczerpujące ale i ekscytujące. Wszyscy wiemy, że mózg ludzki lubi wysiłek. Wtedy nie obumiera :)

        • Mały wielki krok ku karierze chemika

        • Chemia to przedmiot, który trudno zrozumieć, ale łatwo sobie wyobrazić. Gdziekolwiek się nie obejrzymy, to właśnie z nią obcujemy. Każdego dnia, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, wykonujemy mnóstwo doświadczeń. Jest obecna wszędzie: w domu, na dworze, czy też w szkole.

          Uczniowie klas XV LO z rozszerzonym programem nauczania chemii bardzo często spotykają się ze znanymi i nowymi odczynnikami chemicznymi. Tzw. zajęcia laboratoryjne to szansa na rozpoczęcie kariery w wielu zawodach m.in. chemika, lekarza, farmaceuty itp. Młodzi chemicy odkrywają wiele nowych zjawisk pod okiem nauczycielki chemii - p. prof. Elżbiety Barbus. Zajęcia te służą nie tylko przygotowaniu do matury. To także odkrywanie nowych zjawisk, poszerzanie własnej wiedzy, nietypowa forma zabawy i współpraca z 4-osobową ekipą badawczą. Uczestnictwo w „badaniach” organizowanych w trakcie zajęć to test pomagający w wyborze dalszej kariery, który daje też wiele radości i satysfakcji.

          Każdy ma szansę zostać chemikiem, wystarczy zrobić pierwszy krok: „stanąć twarzą w twarz z CHEMIĄ”.

          . . . . 

        • Laura i Filon

        • Sentymentalne uniesienia bohaterów sielanki „Laura i Filon" przeżywali uczniowie i uczennice klasy IIb na lekcji języka polskiego zaplanowanej przez profesor Małgorzatę Zakrzewską.

          Pół żartem pól serio bawili się tekstem Franciszka Karpińskiego przy akompaniamencie muzycznych propozycji w wykonaniu zespołu Mazowsze i bliższej młodemu pokoleniu piosenkarki Anny Marii Jopek.

          To niezwykłe doświadczenie, kiedy nagle można stać się drzewem, krzakiem, zwierzakiem. Trochę poszumieć, trochę poszczekać; poczuć się Dorydą lub tańczyć w jej towarzystwie.

          Może właśnie, wchodząc w nieznane role, łatwiej zrozumieć, co mogły przeżywać  literackie postacie, zobaczyć świat oczyma twórców minionych epok. Okazuje się, że mamy wiele wspólnego z naszymi przodkami. Tak samo kochamy, bolą nas zdrady, cieszą powroty.

          Może więc warto więc przełamywać schematy w nauczaniu?

          . . 

        • Mickiewicz widziany inaczej...

        • ...czyli kukły poety na lekcji języka polskiego

          W klasie IId został - w październiku 2013 - przeprowadzony przez profesor Barbarę Matusiak dość niezwykły cykl lekcji zakończony plastycznym projektem. Praca była realizowana w trzech etapach. W pierwszym z nich profesor Matusiak poprowadziła wsparty o prezentację multimedialną wykład na temat życia i twórczości Adama Mickiewicza „Jak żyć w zgodzie z przyjętymi wartościami?”. W drugim etapie młodzież przetwarzała zdobytą wiedzę poprzez graficzne ćwiczenie dramowe.

          Klasa -podzielona na grupy odpowiadające poszczególnym okresom w twórczości wieszcza – wpisywała w schemat oparty na pytaniach: Co to oko widziało?, Co to ucho słyszało?, Czego dotykała ta ręka?, Po czym chodziła ta stopa?, Czego smakowały te usta?, Co czuł ten nos?, Co odczuwało to serce? pozyskanych w prelekcji wiadomości o pisarzu.

          W finalnym etapie pracy uczennice i uczniowie przenieśli doświadczenia graficznych ćwiczeń w przygotowanie kukieł prezentujących romantycznego autora w okresach: wileńsko-kowieńskim, rosyjskim, podróży, drezdeńskim, lozańskim, paryskim i tureckim. Dzięki takim zajęciom młodzież jest nie tylko odbiorcą wiedzy, ale też kreatorem. Tworząc, uczennice i uczniowie integrują się, uczą się pracy w zespole, planowania procesu uczenia się, wyzwalają procesy poznawcze.

        • "Bajki"

        • Zabawa i nauka, czyli dwa w jednym na lekcji języka polskiego – „Bajki” Ignacego Krasickiego jako formy alegoryczne

          W klasie 1d odbyły się pod kierunkiem profesor Barbary Matusiak ciekawe zajęcia dramowe. Młodzież weszła w role różnych zwierząt, które: wygrzewały się na słoneczku, poddane zostały próbie deszczu, jadły obiadek, piły wodę, tańczyły na wybiegu – wydając przy tym charakterystyczne dla siebie dźwięki.

          Ktoś może powiedzieć: „tak bawią się w przedszkolu… licealistkom i licealistom to nie przystoi…” A jednak miało to sens! Te ćwiczenia dramowe rozluźniały, wprowadzały w świat bajek, w których zwierzęce historie mają ukryty sens.
          Unaoczniły to techniki graficzne dramy. Podzielona na grupy młodzież najpierw rysowała pyszczki zwierząt: lisa, wilka, lwa, jagnięcia, małpy. Określała cechy stereotypowo im przypisywane. Potem zespoły korygowały swoje rysunki tak, aby przekształcić wizerunki zwierzaków w portrety ludzi mających cechy: lisa, wilka, lwa, jagnięcia, małpy. I znowu dookreślane były cechy tych osób.

          Tak oto klasa odkryła, na czym opiera się alegoria będąca istotą bajki. Analizy utworów Ignacego Krasickiego poszły jak z płatka, co uzmysławia, jak ważne jest twórcze poszukiwanie, dochodzenie drogą eksperymentu do wniosków analitycznych.

          . . 

        • Bańki mydlane

        • Świat jest jak bańka mydlana, jak ulatniający się gaz... Obraz kosmosu jest zmienny i  względny... - czyli wprowadzenie do filozofii barokowej na lekcjach języka polskiego


          15 kwietnia w klasie Id, ukierunkowanej na uczenie się głównie przedmiotów przyrodniczych i ścisłych, polonistka Barbara Matusiak przeprowadziła niezwykłą lekcję. Młodzież wlała colę do szklanek i intensywnie obserwowała, co się dzieje z gazem wraz z upływem czasu; potem uczennice i uczniowie puszczali bańki mydlane, rywalizując, kto zrobi większą.

          Nie był to jednak tylko odprężający powrót do wrażeń i zabaw z krainy dzieciństwa. Uczennice i uczniowie dyskutowali o tym, dlaczego bąbelki z coli znikają, czemu prędzej rozpadają się największe mydlane bańki... Przede wszystkim jednak musieli odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: "Czemu rozmawiamy o tym na języku polskim?". Wyobraźcie sobie, że padła prawidłowa odpowiedź: "Bo będziemy rozmawiać o ulotności zjawisk, o przemijaniu ludzi i rzeczy." Czasem takie kilka minut wystarczy, aby uciec od rutyny zwykłej lekcji, pobudzić myślenie i kreatywność.

          . .   . . 

        • Sonety Petrarki

        • Okazuje się, że „długie Polaków rozmowy” o miłości można prowadzić również po włosku i angielsku, co próbowały udowodnić młodzieży polonistka Małgorzata ZakrzewskaIwona Jaguś – nauczycielka języka włoskiego i anglistka Aneta Jachimowska. Wszystko stało się dzięki sonetom Petrarki, z którymi co roku eksperymentujemy na języku polskim, łącząc zajęcia z lekcjami innych języków.

          Poczuliśmy miękki (wł. soffice, ang. soft) i gładki (wł. liscio, ang. smooth) dotyk miłości; jej gorzki (wł. aspro, ang. bitter) i kwaśny (wł. acido,ang. sour) smak; słodki (wł. dolce, ang. sweet) zapach;
          by zrozumieć, że:
          Miłość pachnie jak wanilia (wł. L’Amore ha l’odore della vaniglia., ang. Love smells like vanilla.)
          Miłość jest miękka jak aksamit (wł. L’Amore e’soffice come il velvet., ang. Love is as soft as velvet.)
          Miłość smakuje jak słodkie jabłko (wł. L’Amore ha il sapore della mela dolce., ang. Love has a taste of a sweet apple.)
          Zajęcia pozwoliły nam zrozumieć, jak wiele zapożyczeń z obcych języków wzbogaca polszczyznę.
          Nie lada wyzwaniem na koniec okazała się próba recytacji utworu Petrarki w oryginalnej włoskiej wersji i tłumaczeniu angielskim. Może warto czasem urozmaicić lekcję, aby uniknąć szkolnej nudy?

           

        • Asystenci informatyki

        • 5 stycznia 2012r odbyły się 2 lekcje asystenckie z informatyki. Wybrani uczniowie klasy 2e wcielili się w rolę asystentów nauczyciela informatyki - p. Marzeny Jóźwiak. Przeprowadzili przygotowane wcześniej pod kierunkiem nauczycielki zajęcia kształcące umiejętność tworzenia animacji. Zajęcia odbyły się w scenerii świątecznej, a uczniowie byli w prawdziwie karnawałowych nastojach. Wszystkim udało się stworzyć wesołe animowane historyjki, a asystenci - Grzesiek Lewandowski oraz Wojtek Pająk wzorowo wywiązali się ze swoich zadań.

          . . . 

        • Spotkanie z żołnierzami Armii Krajowej

        • W dniu 24 XI 2011 r. dzięki uprzejmości kolegi prof. Piotra Ossowskiego - Tomasza Szamburskiego, nauczyciela historii z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 9 w Łodzi udało się zorganizować spotkanie z żołnierzami Armii Krajowej. Uczniowie klas historycznych - 1A i 2A mieli możliwość zetknięcia się z żywą historią. Przez prawie trzy godziny Tadeusz Barański ps. "Tatar", Stanisław Pasikowski ps. "Tygrys", Włodzimierz Pajdowski ps. "Niemen" i Ryszard Pacer opowiadali młodzieży o swoich losach w czasie II wojny światowej oraz odpowiadali na nurtujące młodych ludzi pytania.

          Miejsce spotkania nie było przypadkowe - pracownia nr 34 - historyczna im. dr Stanisława Zagórnego, żołnierza AK i wieloletniego nauczyciela XV LO im. Jana Kasprowicza w Łodzi. Uczennice i uczniowie byli żywo zainteresowani spotkaniem, czemu najlepiej dowodzą słowa w poniższej relacji Klaudii Gąsiorowskiej z 1A. Klaudia Gąsiorowska

          "Referat ze spotkania z żołnierzami AK":
          "Dnia 24 listopada 2011 r. w naszej szkole odbyło się spotkanie uczniów klasy 1a i 2a z żołnierzami Armii Krajowej: Tadeuszem Barańskim, Włodzimierzem Pajdowskim i Stanisławem Pasikowskim. Towarzyszył im działacz solidarnościowy i żołnierz Armii Krajowej - Ryszard Pacer. Całe spotkanie poprowadził nauczyciel historii z ZSP nr 9 pan Tomasz Szamburski. Spotkanie trwało ponad 2 godziny.
          Jako pierwszy zaczął mówić pan Tadeusz Barański, pseudonim Tatar. Pochodzi z ziemi kieleckiej. Gdy opowiadał o rodzinnych, dość biednych stronach, ściskało mnie w gardle. Byłam pełna podziwu, kiedy mówił o wybuchu II wojny światowej, o tym, że ojczyzna i Polskość od zawsze była dla niego najważniejsza. Miał wtedy zaledwie 15 lat. Szczególnie utkwiła mi w pamięci historia o pewnej kobiecie. Pracowała jako wolontariuszka. Ludmiła Stefanowska ps. Zjawa, która zginęła przez wybuch miny. Uchroniła przed śmiercią chłopaka, który był jej sympatią. Pan Barański opowiadał również o tym jak będąc młodym chłopcem, harcerzem pierwszy raz strzelił do człowieka. Do Polaka, który okazał się być konfidentem i zdrajcą. Pod koniec jego wypowiedzi padły słowa: .
          Na samym początku nie było zbyt wiele pytań, m.in.: Czy Pan ma żal do teraźniejszego państwa niemieckiego? Odpowiedział bardzo prostymi słowami .
          Jako drugi wypowiadał się Stanisław Pasikowski, pseudonim Tygrys. Opowiadał o tym, jak był ścigany po całej Polsce. Zatrzymał się w Łodzi i tu ujawnił się, myśląc, że jest bezpieczny. Został aresztowany i przebywał w więzieniu przy ul. Anstadta. Przybliżył nam również historię obozu zagłady w Sobiborze. Zginęło tam ok. 250 tys. ludzi. Pan Pasikowski polecił nam książkę, której jest autorem, gdzie opisane jest całe 5 lat jego życia i walki.
          Jako ostatni opowiadał swoją historię pan Włodzimierz Pajdowski pseudonim Niemen. W czasie II wojny światowej był on rezerwowym. Nosił mundur niemiecki, aby łatwiej było mu wykonywać powierzone zadania np.: wysadzanie pociągów z bronią niemiecką. W 1948 r. został aresztowany. Wtedy przed oczami stanęło mu całe życie. Mężczyzna, który go przesłuchiwał, przystawił mu broń do skroni. Mimo krótkiego wykładu, pan Włodzimierz dostał najwięcej pytań.
          Według mnie było to bardzo ciekawe przeżycie, zetknąć się z żywą historią, z ludźmi, którzy na własnej skórze przekonali się, co to znaczy wojna. Z chęcią mogłabym częściej mieć takie lekcje i myślę, że inni uczniowie poprą moje stanowisko".

          . . 

        • "Dziady"

        • Inscenizacja fragmentów "Dziadów" Adama Mickiewicza

          4 listopada 2011 roku klasa II e pod kierunkiem pani profesor Marty Grzędowskiej zorganizowała inscenizację fragmentów "Dziadów" Adama Mickiewicza. Odegrano kilka scen z dramatu naszego wieszcza narodowego. Nie zabrakło również wywoływania duchów, które wykorzystały marną ludzką powłokę uczniów i pojawiły się podczas lekcji.

          Udało się zaprosić na lekcję duchy dzieci proszące o "gorczycy dwa ziarna", ducha okrutnego pana oraz dziewczyny, która "na głowie ma kraśny wianek, / W ręku zielony badylek". Na obrzęd dziadów przybył również tajemniczy Gustaw, nieszczęśliwy kochanek. Całej uroczystości przewodniczył Guślarz, który złożył na symbolicznym grobie dary składające się z jadła i napitku dla nieszczęśliwych dusz. W ten sposób ożył nieco już dziś zapomniany obrzęd i lekcja języka polskiego stała się podróżą w krainę ludowej fantastyki.

          . . 

        • Lekcje z poetą

        • Współpracujemy z ŁDK, czyli Lekcja z poetą


          24 marca 2011 odbyło się w naszej szkole trzecie z kolei spotkanie z autorem wydawnictwa KWADRATURA, tym razem z Bogdanem Prawdzikiem. Do tej pory młodzież Piętnastki z klas: Ib, IIa i IIIb miała okazję do zapoznania się z poezją Kacpra Bartczaka i Joli Sowińskiej-Gogacz [poniżej prezentujemy sylwetki autorów]. Spotkanie – jak zwykle - prowadził absolwent XV LO, poeta i wydawca Piotr Grobliński.

          Lekcje z poetami pozwalają uczniom na zetknięcie się z poezją współczesną, dostrzeżenie jej różnorodności, podyskutowanie o niej, czemu sprzyja swobodna forma spotkań – iście sokratejska debata o tym, jak powstaje wiersz, jaką radością jest odczytywanie jego znaczeń. Młodzież rozmawia z artystą, dąży do zrozumienia jego sposobu postrzegania rzeczywistości. Nie ma głupich pytań, jest mądry, zabawny dialog! No i ten autograf przyszłego Noblisty w przepięknie wydanym tomiku wierszy!!!

          Piotr Grobliński (ur. 1966) - poeta, krytyk i felietonista. Przez wiele lat pracował jako nauczyciel w I SLO w Łodzi. Obecnie w serwisie "Reymont" redaguje strony poświęcone galeriom i muzeom. Opublikował trzy książki poetyckie: Błękitne lustro aksjologii (1990), Filozoficzne aspekt tramwaju (1995) i Zgodnie z regułą splotów (1997). Poeta mówi: Z poetyckim przekazem trudno dotrzeć do szerszego grona odbiorców, nawet gdy zmusi się ich do czytania wierszy. W dzisiejszych czasach panuje wielki niedosyt w tej dziedzinie, ale natłok informacji sprawia, że ludziom brak oddechu, by wsłuchać się w poezję.

          Kacper Bartczak Urodzony w Łodzi w 1972 roku. Poeta, krytyk, tłumacz. Opublikował dotąd dwa tomy poezji: Strefa błędów urojonych (biblioteka, 2000) oraz Domy mediowe (biblioteka, 2003). Autor dwóch książek krytycznych: monografii poświęconej Johnowi Ashbery (Peter Lang 2006) oraz zbioru esejów z pogranicza teorii, filozofii i poezji Świat nie scalony (Biuro Literackie 2009). Wiersze, prozę i eseje publikował w wielu czasopismach, m.in. w Fa-Arcie, Twórczości, Kresach, Studium, Kwartalniku Artystycznym, Opcjach, Arteriach, Tyglu Kultury. Publikował również poezję i eseje za granicą, w Stanach Zjednoczonych i Europie. Współpracował z Literaturą na Świecie i Tygodnikiem Powszechnym. Z zawodu amerykanista. Zajmuje się też przekładem literackim. Stypendysta Fulbrighta i Fundacji im. T. Kościuszki. Tworzy pod różnymi wpływami, po wielu lekturach nie tylko poetyckich, po rozmowach, ale w absolutnej samotności. Prócz literatury interesuje się filozofią.

          "Wiersze Joli Sowińskiej-Gogacz cechuje niezwykła metaforyka i panowanie nad słowem. Obraz świata wyłania się w procesie przeżywania pozornie znanej rzeczywistości. Liczy się każdy przedmiot, zdarzenie, ruch. Jak w rozbitym lustrze - rozpoznajemy portret rzeczywisty, ale jego elementy są "przesunięte". Przeżywanie (można je tu nazwać także wrażliwością) nie nosi cech buntu, niezgody na oboczność poszczególnych odłamków, przeciwnie - pozwala scalić świat w nowy, uwewnętrzniony ład." dr Hanna Prosnak

          Bogdan DREADY Prawdzik
          Urodzony 9 lutego 1968 roku w Augustowie, od ponad dwudziestu lat mieszka w Łodzi. Zawód wyuczony: technik elektroradiolog. Założyciel, wokalista, tekściarz i manager białostockiego zespołu reggae WAKONDA. Studiował socjologię na Uniwersytecie Łódzkim. Prowadził programy i audycje autorskie w Akademickim Centrum Radiowym „KIKS”. Na początku lat 90. organizator i DJ Reggae Party. Współpracownik klubów Forum Fabricum, Stereo Krogs i Alter Ego. Swoją twórczość określa mianem „fotografii słownej”. W 2010 r. w wydawnictwie Miniatura wydał tomik "Bezpiecznie omijając kałuże".

          . . . 

        • Debata z przewodniczącym Rady Miejskiej

          Dnia 15.01.10 odbyła się debata z przewodniczącym Rady Miejskiej - Tomaszem Kacprzakiem, zorganizowana przez klasę 2b. W spotkaniu brała udział również Pani Dyrektor, a przewodniczyła prof. Joanna Stefańczyk. Podczas debaty zatytułowanej "Polityka pod lupą - plusy i minusy", uczniowie zadawali pytania na tematy polityczne i nie tylko. Dowiedzieliśmy się między innymi jakiej muzyki słucha przewodniczący, jak praca polityka wpływa na jego życie prywatne, jak T. Kacprzak został przewodniczącym i co zrobić by odnosić sukcesy w sferze politycznej itd.

          Dyskusja trwała pełną godzinę lekcyjną i była bardzo interesująca. Przy kawie, herbacie i małym poczęstunku uczniowie z zaangażowaniem słuchali odpowiedzi T. Kacprzaka na pytania kolegów. Pod koniec lekcji, uczniowie 2b przygotowali quiz dla Przewodniczącego w którym to musiał odgadnąć jaki polityk wypowiada sie na jego temat, słysząc tylko jego głos wypowiedzi. Panowała sympatyczna atmosfera, choć nie brakowało polemiki. Przewodniczący Kacprzak, przedstawił się nam z bardzo pozytywnej strony i przybliżył tematy bardziej nas interesujące i dotyczące naszego miasta Łodzi.

          . . 

        • Małe ZOO...

        • ...czyli coś o bajkach.


          5 listopada 2008 roku uczniowie klasy II b uczestniczyli w bardzo interesującej lekcji języka polskiego, którą poprowadziła niezmiennie żywa i pełna pomysłów pani profesor Barbara Matusiak. Uczniowie przebrali się za zwierzęta. Szkolne ławki zamieniły się w wybieg prosto z pokazu mody. Każdy z niezwykłą gracją i nienaganną prezencją przeszedł po wybiegu, wcielając się przy tym w zwierzę, za które się przebrał. Lekcję uprzyjemniło częste przytulanie się do siebie "zwierząt" oraz dogłębne poznawanie ich planu dnia.

          Kolejnym punktem zajęć było poznanie, na pozór dobrze znanego nam już, jabłka. Poprzez dotyk, węch czy smak na nowo odkrywaliśmy ten owoc. W drugiej części lekcji przeszliśmy do porównywania cech ludzkich i zwierzęcych. Wszystko po to, aby ułatwić nam znalezienie różnic między baśnią a bajką. Okazało się, że dzięki innowacyjnym pomysłom pani profesor dużo łatwiej udało się zrozumieć bajki Ignacego Krasickiego. Tym sposobem klasa II b na dwie godziny lekcyjne oderwała się od szarej rzeczywistości i przeniosła się w piękny i kolorowy świat bajek.

          . . 

        • Lekcja oda "Do radości"


        • W dniu 22 listopada 2007 roku klasa II e uczestniczyła w bardzo interesującej lekcji języka polskiego prowadzonej przez panią profesor Barbarę Matusiak. Na początku, pomimo lekkiego zamieszania, uczniowie starali się, w miarę możliwości wokalnych oczywiście, zaśpiewać (stojąc na ławkach!) odę "Do radości". Akompaniował sam Ludwig van Beethoven.

          Uściśnięcie dłoni, wzajemne przytulanie się miało na celu unaocznić to, iż ludzkość żyjąca we wspólnocie i przyjaźni powinna być otoczona radością. Uwierzyliśmy, ze miłość i braterstwo muszą zatriumfować, zawładnąć światem. Własnymi ciałami udokumentowaliśmy równość wszystkich ludzi oraz zbliżanie się do nieba dzięki przyjaźni.

          Te zajęcia ułatwiły nam dokonanie analizy utworu Fryderyka Schillera oraz pozwoliły na lepsze zrozumienie treści utworu. Dzięki lekcji poznaliśmy wartości, jakie niesie ze sobą hymn Unii Europejskiej.

          . . 

        • Matematyczne i literackie wariacje na temat klasycyzmu.


        • Nawet dla humanistów lekcja matematyki może okazać się atrakcyjna, o czym przekonała się klasa II b. Symetria, złota proporcja, ułamki, liczba logarytmy, liczby Marsenne'a, doskonałe, zaprzyjaźnione - w tej naukowej terminologii obok powagi dostrzegamy całkiem znane na co dzień określenia. Kiedy jeszcze połączymy je z literaturą, filozofią i sztuką, dojdziemy do wniosku, że możliwa jest korelacja między językiem polskim a matematyką. Dodajmy do tego klasycyzm i efekt będzie piorunujący. Powstaną uczniowskie ody i hymny na cześć "królowej nauk" oraz zabawne bajki z wykorzystaniem pojęć matematycznych.

          Jakie stąd wnioski? Nauka każdego szkolnego przedmiotu wiąże się z innymi działami wiedzy, nie można więc świata odbierać fragmentarycznie, trzeba umieć dostrzegać związki między różnymi, nawet najbardziej odległymi dziedzinami życia, o czym starały się przekonać młodzież nauczycielka matematyki Joanna Pochylska i polonistka Małgorzata Zakrzewska.

          . . . 

           

        • Sąd skorupkowy

        • Dnia 26 października 2007 roku klasa Ic przygotowała inscenizację sądu skorupkowego Edypa, głównego bohatera tragedii Sofoklesa. Lekcja ta odbyła się pod opieką Barbary Matusiak i Joanny Stefańczyk. Klasa na chwilę przeniosła się do starożytnych Teb. Na początku mowę wygłosili oskarżyciel i obrońca, następnie głos zabrali zgromadzeni. Jedni wstawiali się za Edypem, a inni uznawali go winnym. Różnice poglądów doprowadziły do napiętej atmosfery oraz sprzeczek pomiędzy zebranymi. Nie można było używać przemocy, gdyż nad porządkiem obrad czuwał Klaudios. Wśród ludu znalazł się również tebańczyk podający się za Tyrezjasza. Szybko udowodniono, że jest to fałszywy wróżbita i wyrzucono go ze spotkania. Na koniec zebrania odbyło się głosowanie na skorupkach. Po ich przeliczeniu okazało się, iż król musi opuścić państwo. Lekcja w ciekawy sposób pokazała połączenie wiedzy historycznej z językiem polskim.

          . . . 

        • Lekcje języka polskiego w XV LO

        • Ostatnie lekcje języka polskiego (19.10.07, 22.10.07), po raz kolejny, przekonały nas, że przedmiot ten wcale nie musi, a wręcz nie może być nudny. Dzięki zajęciom zorganizowanym przez prof. Barbarę Matusiak mogliśmy doświadczyć, czym tak naprawdę jest impresjonizm. Aby dogłębniej zanalizować wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera Melodia mgieł nocnych i odpowiedzieć na nurtujące nas zawsze pytanie: "co autor miał na myśli", wcieliliśmy się w rolę tytułowych mgieł. Otuleni w firanki i wsłuchani w utwór Claude'a Debussy wykonaliśmy łagodny taniec mgieł, m.in. "pląsaliśmy po przestworów głębinie", "piliśmy kwiatów woń rzeźwą" oraz chwytaliśmy w ramiona spadającą gwiazdę.

          Następnie przekonaliśmy się, że otaczający nas świat możemy z powodzeniem odbierać nie tylko za pomocą wzroku. Mając zamknięte oczy, dłońmi poznawaliśmy wygląd naszych kolegów czy strukturę przyniesionych przez nas kwiatów. Była to pewnie jedna z niewielu okazji w życiu, kiedy mogliśmy przekonać się, jak smakują kwiaty- zwykle oceniane jedynie wzrokiem lub węchem. Na koniec - inspirowani utworem Tetmajera - wykonaliśmy impresjonistyczne "arcydzieła" malarskie.
          Czemu miały służyć takie niekonwencjonalne zajęcia? Dzięki nim zostaliśmy wprowadzeni w niesamowity świat wrażeń i uświadomiliśmy sobie, jak bardzo są one subiektywne. Odkryliśmy, iż na otoczenie można "patrzeć" także dotykiem, węchem, słuchem i smakiem.

          .   

        • Gloria victis? - nasza refleksja o powstaniu styczniowym

          W klasie IIb miała miejsce lekcja polonistyczno-historyczna przeprowadzona przez Barbarę Matusiak i Joannę Stefańczyk. Uczniowie, pracując metodą metaplanu, przeprowadzili ocenę powstania styczniowego; następnie omawiali poświęcony temu wydarzeniu tekst Elizy Orzeszkowej Gloria victis. Zajęcia zakończyły się ćwiczeniami dramowymi, w których młodzież - wcielona w narratorów powstańczej opowieści: drzewa i wiatr - odnalazła w sobie pokłady wyobraźni i kreatywności, opisując świat z perspektywy natury jako świadka historii i strażnika pamięci. Lekcja dowiodła, że i o patriotyzmie można mówić ciekawie i inspirująco!

           

          . . . . . 

        • Jak połączyć wf z wiedzą chemiczną, czyli o niestereotypowej lekcji interdyscyplinarnej

          Kto z nas nie chce wyglądać szczupło i zdrowo? Na pytanie: "Jak osiągnąć sprawność fizyczną i ładny wygląd?" odpowiedzi udzieliła lekcja korelująca wiedzę z zakresu chemii i umiejętności pozyskane na lekcjach wf-u. Okazuje się, że w szkole można nauczyć się, jak zachować zgrabną sylwetkę bez stosowania "rewelacyjnych" tabletek. Nauczycielka chemii - Elżbieta Barbus - rozmawiała z młodzieżą o właściwościach znanych specyfików: chromu, cynku i L-karnityny, które co prawda powodują ubytek masy ciała, ale użyte w nadmiarze mogą jednocześnie zaszkodzić zdrowiu.

          Nauczycielka wf-u - Beata Dębska - poprzez prezentację ćwiczeń kształtujących różne grupy mięśniowe, uczyła uczniów, jak zachować elastyczną, zwinną i zgrabną sylwetkę. Obie nauczycielki zintegrowały się z młodzieżą w jej dążeniu do fizycznego piękna, poddając się tym samym ćwiczeniom co ich wychowankowie. Wszak dobry przykład czyni cuda...

            . . . . . . 

        • W klasie II e odbyła się lekcja 'Obyczaj szlachecki to anachronizm czy uniwersalna kultura? - Pan Tadeusz Adama Mickiewicza' zrealizowana metodami projektu i symulacji. Uczniowie Barbary Matusiak prezentowali tańce narodowe, strukturę i funkcje dworu szlacheckiego i zajadali się potrawami kuchni litewskiej, dyskutując jednocześnie z zaproszonymi gośćmi o sensie przywoływania kultury rodowodu szlacheckiego w czasach współczesnych.
          Oto, jak zapraszali do przybycia na biesiadę szlachecką:

          Animadwersyja!

          Co by starą, dobrą tradycję animować, spraszamy uprzejmie Waćpana (Waćpanią) w nasze skromne progi austeryji, której numer trzydzieści i trzy! Wszystkie ucześniki mogą liczyć na przednią zabawę, biesiadę (prawie) do rana, tańce, harce i recytację wieszcza naszego najznamienitszego, Mickiewicza Adama. Całość zacznie się o godzinie 08.15 dnia 31 marca, roku pańskiego 2007.Padamy do nóg i zapraszamy uprzejmie!

            .  . . . . . 

    • Kontakt

      • XV Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza
      • (42) 252-98-03 - sekretariat; (42) 252-98-04
      • ul. Traktorowa 77, 91-204 Łódź Poland
      • Inspektor Ochrony Danych - Artur Błażyński, e-mail - iod.lo15@cuwo.lodz.pl
    • Logowanie